• O szkole

          • Przyszła na świat w miejscowości Guszczewino 3 września 1928. Zmarła w Gdańsku 28 sierpnia 1946 roku. W czasie wojny była znana jako „Inka”.

            Po śmierci swych rodziców Inka wraz z siostrą zdecydowała się w końcu wstąpić do AK, gdzie odbyła gruntowne przeszkolenie medyczne. Działała będąc sanitariuszką w ramach 4. szwadronu odtworzonej na Białostocczyźnie 5 Wileńskiej Brygady Armii Krajowej, a w 1946 roku służyła w 1 szwadronie Brygady, który to podejmował działania na Pomorzu.

            Do istotnych należy fakt, iż zakończenie II Wojny Światowej nie wpłynęło na jej działalność podziemną. W związku z tym została aresztowana przez UB w Gdańsku. Podczas śledztwa Inka została poddana torturom i poniżana. Mimo tego jednak Inka nie zdradziła swoich towarzyszy broni, dochowując wierności ideom niepodległościowym.

            Skazano ją na śmierć. Wyrok wykonano w więzieniu przy ul. Kurkowej, w Gdańsku, 28 sierpnia 1946 roku.

            Wyrok Wojskowego Sądu Rejonowego skazujący na śmierć Danutę Siedzikównę został uznany za decyzję nieważną w roku 1991.

            Młodość Inki w perspektywie wojennego losu jej rodziców

            Ojcem Danuty Siedzikówny był Wacław Siedzik, leśniczy, matką Eugenia z domu Tymińska. Wychowywała się z dwoma siostrami, Wiesławą i Ireną. Kształciła się natomiast w szkole powszechnej w miejscowości Narewka.

            W czasie II wojny ojciec Siedzikówny został umieszczony przez Sowietów w łagrze, w ramach pierwszej wówczas wielkiej wywózki mieszkańców Kresów na wgłąb Rosji. Stamtąd udało mu się przedostać do nowo formowanej tam armii Władysława Andersa. Zmarł jednak wkrótce, bo 6 czerwca 1943, w irańskim Teheranie. Jej matka podjęła w tamtym czasie współprace z Armią Krajową, została jednak wkrótce aresztowana przez Gestapo (w listopadzie 1942), a we wrześniu roku 1943 stracona przez rozstrzelanie.

            Wojna również po II wojnie

            Podczas wojny “Inka”, czyli Danuta Siedzikówna, pobierała naukę w szkole sióstr salezjanek. W grudniu 1943 razem ze swą siostrą Wiesławą wstąpiła do Armii Krajowej, gdzie przeszkolono ją medycznie. Po przejściu frontu od października 1944 Siedzikówna pracowała będąc kancelistką w nadleśnictwie Hajnówka. Została w czerwcu roku 1945 rozpoznana i aresztowana przez grupę NKWD-UB. Szczęśliwie patrol wileńskiej AK Stanisława Wołoncieja „Konusa” przeprowadził wkrótce udaną akcję odbicia jej z transportującego konwoju, następnie jako sanitariuszka mogła podjąć służbę w oddziałach podziemia niepodległościowego. Przez krótki czas do jej przełożonych należał także por. Leon Beynar „Nowina”, znany później jako Paweł Jasienica. Wówczas to właśnie Danuta Siedzikówna przybrała swój pseudonim „Inka”.

            Ofiara UB

            Na przełomie 1945/1946, jako Danuta Obuchowicz, została zatrudniona w nadleśnictwie Miłomłyn. Wczesną wiosną 1946 weszła w kontakt z ppor. Zdzisławem Badochą pseud. „Żelazny”, który był wówczas dowódcą jednego ze szwadronów słynnego „Łupaszki”. Po śmierci Badocha, została wysłana przez jego następcę po medyczne zaopatrzenie do Gdańska. Tam, rankiem 20 lipca 1946, Inka została aresztowana. Została umieszczona wówczas przez działaczy Urzędu Bezpieczeństwa w pawilonie V więzienia w Gdańsku, będąc więźniem specjalnym. W śledztwie była bita i poniżana; mimo to zdecydowanie odmówiła składania zeznań obciążających członków brygad wileńskich Armii Krajowej.

            Tragedia w majestacie prawa

            Ince postawiono zarzut członkostwa w nielegalnej organizacji, w tym nielegalne posiadanie broni, czy wreszcie udział w organizowanych napadach na jednostki MO i UB, przy czym sporo było rozbieżności w zeznaniu samych funkcjonariuszy wymienionych służb. W efekcie Danuta Siedzikówna została skazana na śmierć wyrokiem Wojskowego Sądu Rejonowego. Obrońca Danuty Siedzikówny, Jan Chmielowski, wystąpił w piśmie do ówczesnego prezydenta Bolesława Bieruta z prośbą o ułaskawienie oskarżonej. Bolesław Bierut 19 sierpnia formalnie nie skorzystał jednak z prawa łaski.

            Wyrok wykonano 28 sierpnia 1946 roku. Danuta Siedzikówna zginęła przez rozstrzelanie w obecności prokuratora wojskowego i zastępcy naczelnika więzienia w Gdańsku.

            Rehabilitacja po latach

            Dla propagandy PRL „Inka” była członkinią grup przestępczych. Dopiero postanowienie Sądu Wojewódzkiego w Gdańsku z 10 czerwca 1991 uznało ówczesny wyrok Wojskowego Sądu Rejonowego skazujący Danutę Siedzikównę za decyzję nieważną.

            Ciekawostki o Danucie Siedzikównie “Ince”

            • W informacji do sióstr Mikołajewskich z Gdańska, „Inka” przekazała zdanie: Powiedzcie mojej babci, że zachowałam się, jak trzeba.
            • Ostatnie słowa „Inki” brzmiały: Niech żyje Polska! Niech żyje „Łupaszko”!
            • W wydanej pod koniec lat 60. książce pt. “Front bez okopów” twierdzono jakoby „Inka”, uczestniczyła w egzekucji funkcjonariuszy UB z charakterystycznym na jej twarzy sadystycznym uśmiechem.
            • Prokuratorzy Instytutu Pamięci Narodowej skierowali akt oskarżenia wobec Wacława Krzyżanowskiego, czyli byłego prokuratora wojskowego (on to właśnie oskarżał „Inkę” i żądał kary śmierci), oskarżając go o udział w zbrodni sądowej. Oskarżenie jednak oddalono.
            • Aż do 2014 roku miejsce spoczynku Siedzikówny wciąż pozostawiało nieznane. W wrześniu 2014 roku na Cmentarzu Garnizonowym w Gdańsku odnaleziono dotąd niezidentyfikowany grób, należący do Inki.

            Cytaty Danuty Siedzikówny “Inki”

            “Niech żyje Polska! Niech żyje „Łupaszko”!”